9 views 3 mins 0 comments

SYLWESTER 2018.

In 2018
02 stycznia, 2018

Któregoś grudniowego wieczoru Matka wybrała się na babski wieczór z koleżankami z osiedla, podczas którego zostaliśmy zaproszeni na imprezę sylwestrową do Moniki, mamy Witka i Jaśka. Po oznajmieniu tych nowin pozostałym członkom naszej rodziny (czytaj chłopakom), Ojciec stwierdził, że może jednak lepiej byłoby zrobić tego Sylwestra u nas. Mamy dwie sypialnie więc w jednej spałyby starsze dzieci, w drugiej młodsze, a w salonie była by impreza. Jako że miało to w zasadzie sens, w ruch poszła komórka i po kilku minutach oficjalnie zostaliśmy gospodarzami imprezy sylwestrowej. Warunek był jeden – wszyscy powinni być zdrowi, co przy piątce małych dzieci i szóstce dorosłych wydawało się podobnie łatwym zadaniem, jak osiągnięcie pokoju na Bliskim Wschodzie.

Jak już wspominałem wcześniej, całe Święta tylko Matka nie chorowała. Chorobom chłopaków nie pomógł nawet koniec Świąt, więc po powrocie do Warszawy nic nie zapowiadało, że uda się imprezę zorganizować. Na wszelki wypadek Matka wysłała do uczestników zawiadomienie, że nie jest dobrze i że impreza u nas może zostać odwołana, ale nikogo to nie zniechęciło. Wszyscy stwierdzili, że zobaczymy jaka będzie sytuacja w niedzielę i wtedy podejmiemy decyzję. Okazało się, że nie jest nagorzej, więc Stwórcy zaczęli gorączkowe przygotowania do imprezy. Ze względu na ich wspaniałe umiejętności kulinarne, przy których Jamie Oliver i Gordon Ramsey to leszcze, oraz szczególnej i wiecznie niezaspokojonej chęci do pracy w kuchni, zdecydowali się na przygotowanie przekąsek zimnych i zakup alkoholu. Resztą mieli zająć się inni. I jak się okazało wcale źle nie wyszło, wręcz przeciwnie!

Impreza się udała i to bardzo, szczególnie dla małolatów. Oczywiście nie obyło się bez delikatnych popchnięć, uszczypnięć, wyrywań zabawek i regularnego płaczu coraz to innego członka młodszych uczestników imprezy, ale generalnie bawiliśmy się wyśmienicie. Najpierw spać poszły młodsze dzieci, później my, czyli te starsze. Jak tylko zasnąłem z Witkiem to obudziła się Lenka, która stwierdziła, że się wyspała. Do podobnych konkluzji doszedł również Jasiek i Bruno, także Stwórcom i ich gościom nie dane było spokojnie poszaleć. Ale kto by się nimi przejmował. Najważniejsze, że dzieciaki się spotkały i wyszalały, fajerwerki obejrzały i Nowy Rok przywitały.

Visited 1 times, 1 visit(s) today