RAK NO MORE.
Od początku, może z wyjątkiem wyjścia na świat, które udało mu się błyskawicznie w porównaniu ze mną, Bruno był trochę leniuszkiem. Najpierw nie chciał się przekręcać na boki, później nie chciał raczkować, a do wstawania i chodzenia w ogóle się nie palił. Doszedł do poziomu dreptania z chodzikiem, w czym muszę przyznać, był całkiem niezły. […]