
Jeszcze niedawno byłoby to nie do pomyślenia, ale od jakiegoś czasu Zygzak McQueen nie jest już moim idolem numer jeden. No, może nie spadł jeszcze z pierwszego miejsca, ale na pewno dołączył do niego Dusty Popylacz.
Bajkę o Dustym mam od dawien dawna. W książce Cars 1 i 2 jest jeszcze opowieść Dustym, ale jak dotąd nigdy mnie nie zaciekawiła. Gdy któregoś razu Stwórcy stwierdzili, że mają już dość oglądania Carsów i włączyli mi Planes, wtedy ziarenko lotnika zaczęło kiełkować i obecnie wyrosło prawie do nieba, niczym fasola w bajce. Może nie jest to jeszcze poziom zwariowania Carsów, ale dużo nie brakuje. Dlatego też moje ulubione zabawki teraz to samoloty wszelkiej maści. Stwórcy już nawet się przyzwyczaili, a i Bruno czasem weźmie któryś do ręki i zacznie robić ziuuu ziuuu, wymachując przy tym żwawo. Ponadto uwielbiam jeździć pod lotnisko i oglądać, jak lądują i startują na żywo! Tego, że moja ulubiona obecnie książka to Samoloty 2 nie muszę chyba dodawać?
Teraz czekam tylko na prawdziwy przelot. Szkoda, że Ryanair nie lata już do Wrocławia, bo na pewno wymusiłbym na Stwórcach zamówienie tanich biletów i odwiedziny kuzynostwa.