6 views 2 mins 0 comments

MUSTANG.

In 2018
22 kwietnia, 2018

Niespodzianka! Już w połowie tygodnia Stwórcy obiecali, że w weekend będzie niespodzianka, nie poczuwając się do obowiązku powiedzenia mi czegokolwiek więcej. Przez kolejne dni próbowałem zdobyć jakieś dodatkowe informacje, ale pomimo zadania około trzystu pięćdziesięciu pytań, nie udało mi się zbyt wiele dowiedzieć. Oficjalna wieść niosła, że pojedziemy pod Pałac Kultury i że będą lody.

Sounds like a solid plan, pomyślałem. W sobotę, z samego rana w okolicach południa, ruszyliśmy całą gromadą w liczbie 2 plus 2 w kierunku stacji kolejowej. Na miejscu, przy Pałacu Kultury, okazało się, że przyjechały dziesiątki, jak nie setki, Mustangów. Nowe, stare, ładne, brzydkie, zjechały się z całej Europy na X Zlot Mustangów. Dużo z nich miało odpalone silniki i były bardzo głośne, więc moja reakcja nie była nadzwyczajna. Wręcz przeciwnie! Bardzo mi się nie podobało i chciałem jak najszybciej się ewakuować. Po chwili zapytałem co z tą niespodzianką, i gdy usłyszałem, że Mustangi to jest ta niespodzianka, zdecydowanie zaprzeczyłem i powiedziałem, że lody to jest niespodzianka! Poszliśmy więc na lody. Po drodze zobaczyłem jednak coś, co sprawiło, że ten cały zlot Mustangów zaczął mi się podobać. Otóż przyjechał Mustang McQueen. Lub też Zygzak Mustang. W każdym razie był czerwony i pomalowany identycznie jak Zygzak! Jedyne czego mu brakowało to oczu, które jednak miał kolejny Mustang obok, a Ojciec wytłumaczył mi, że pewnie musiał mu je pożyczyć… Udałem, że uwierzyłem i cieszyłem się pięknym widokiem połączonego ulubionego bohatera z ulubionym samochodem.

Po dłuższej chwili radości i pozowania do zdjęć, ruszyliśmy na Chmielną w poszukiwaniu lodów. Każdy zjadł po gałce, a w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Cafe Nero, Stwórcy wypili kawkę, a ja z Bratem soczek, zjedliśmy trochę owoców i orzeszków i ruszyliśmy z powrotem podziwiać różne Mustangi, a przede wszystkim Mustanga McQueena.

Visited 1 times, 1 visit(s) today