2 views 3 mins 0 comments

ZIELONE 24 CALE.

In 2022
10 sierpnia, 2022

Od jakiegoś czasu mój wzrost przerósł mój rower, jednak Stwórcy podjęli decyzję, że nowy dostanę dopiero po sezonie, ponieważ większego nie będą mogli schować do bagażnika. Coś jest na rzeczy, bo zabieramy rowery praktycznie na każdy wyjazd. Dlatego też mocno nie protestowałem, ale po powrocie z wakacji podjąłem temat po raz kolejny, szczególnie, że Bruno zaczął jeździć na moim rowerze, a swój stary odstąpił kuzynowi Michasiowi.

Podstawowym wymaganiem było to, żeby był to Scott. Nic więcej się nie liczyło. Nie było ważne ile ma przerzutek, że zardzewiały i hamulce nie działają. Wymyślałem niezliczone argumenty, które odrzucały każdą inną markę, ale Ojciec jak najęty podsuwał mi jakieś inne modele. Raz taki, raz owaki, generalnie nie było ze mną lekko, bo zawsze znajdowałem dziurę w całym, żeby tylko nie wybrać innej marki. Aż do czasu, gdy zobaczyłem zieloną maszynę Kellys z hamulcami tarczowymi i jedną przerzutką z przodu. Umówiliśmy się na oglądanie pod Castoramą, ale po kilku jazdach testowych nie byłem do końca przekonany. W końcu zdecydowałem się go wziąć, szczególnie, że miał licznik, o którym od dawna marzyłem. Jedyne zastrzeżenie – chciałem jeszcze obejrzeć jednego zdezelowanego Scotta, którego właściciel wracał dopiero w weekend. Na szczęście dla Stwórców, po kilku dniach i przejazdach, zapomniałem o innych rowerach i jedyne co miałem w głowie, to żeby sprawdzić jak szybko będę w stanie pojechać. Po kilku dniach wykorzystaliśmy do tego przejażdżkę obok stacji Aleje Jerozolimskie. Jest tam dość wysoki wiadukt ze ścieżką rowerową, więc długo się nie zastanawiając, wjechałem na górę, Ojciec na czatach dawał znaki, że nikt nie jedzie, i ruszyłem w dół z pełną mocą. Wynik 42.9 km/h mówi sam za siebie i do dzisiaj nie został pobity.

Teraz pozostał Bruno, który przejął mój stary rower i cały czas się zastanawia, czy go zostawić, czy zmienić na inny. Ale to już problem Stwórców, a nie mój!

Visited 1 times, 1 visit(s) today