SOWA.
Przyleciała do nas niedługo po urodzinach Bruna. Odwiedził nas wtedy wujek Arek K. i jak to wujek, przyniósł prezenty. Dla mnie książkę o lesie, a dla Bruna sowę-pacynkę z Ikei. Jak tylko Bruno ją zobaczył, wtulił się w nią prawie tak samo mocno, jak w pierś Matki podczas karmienia. Od tego czasu towarzyszy mu nieustannie. […]