KRAKÓW.
Smoka wawelskiego niestety nie widzieliśmy. Rynku również. W zasadzie widzieliśmy jedynie smog zjeżdżając z otaczających miasto pagórków, wnętrze przychodni na jakimś małym blokowisku i kolejne, bardzo kiepskie wnętrze tajskiej restauracji Big Mango. Jedzenie za to było przyzwoite, a spring rollsy wręcz wyśmienite. Przynajmniej dla Stwórców. Ja jednak wolałem zadowolić się ryżem, kurczakiem i brakiem surówki […]