
Zostaliśmy tak zwaną rodziną rowerową. Jeszcze do niedawna rowerowe szaleństwa całej naszej czwórki sprowadzały się do mojej brawurowej jazdy na starym, zdezelowanym i pamiętającym co najmniej kilku poprzednich właścicieli rowerze, z bardzo średnio działającym hamulcem i porwanym siodełkiem oraz Bruna na małym Puky’m.
W ostatnim czasie zaszły jednak wielkie zmiany. Przez pandemię i jeżdżenie rowerem po domu, Bruno wskoczył na czarnego Puky’ego i lada moment będzie przymierzał się do rowerka z pedałami. Ja z kolei, po długich dywagacjach i wielkich rozterkach, zmieniłem rower na model z 20-calowymi kołami, przerzutkami i dwoma hamulcami. Zmiana nie była jednak tak łatwa, jak mogłoby się wydawać.
Któregoś razu pojechaliśmy z Ojcem do Decathlonu, wsiadłem na większy rower i bardzo mi się spodobało. Wszystko było okej z wyjątkiem jednego – nie byłem w stanie przełączyć wszystkich przerzutek. Ku mojemu wielkiemu niepocieszeniu, zrezygnowaliśmy z zakupu, aż do czasu, gdy będę miał odpowiednio dużo siły by przełączać przerzutki. Jak się okazało ten czas nadszedł już kilka dni później, gdy zajechaliśmy do salonu Scott’a i tam wsiadłem na rowerek. Wszystko działało i nie trzeba było użyć dużej siły, żeby przerzucać biegi. Był tyko jeden problem – rower był ponad dwa razy droższy niż ten w Decathlonie. Dostałem więc dwie opcje: pierwsza to nowy Scott i brak prezentów na urodziny. Druga używany Scott (lub inny fajny rower) i wszystko po staremu. Muszę przyznać, że była to jedna z najtrudniejszych decyzji, którą musiałem podjąć w moim dotychczasowym życiu. Zmieniałem zdanie przez kolejne kilka dni, aż do momentu, gdy Ojciec znalazł na OLX zielonego Scotta. Wtedy klamka zapadła i już nic nie było w stanie mnie przekonać do zmiany zdania. Tak więc w ten sposób zostałem posiadaczem pięknego, zielonego Scotta z dwoma amortyzatorani oraz z nadzieją na fajny prezent urodzinowy. W międzyczasie Ojciec nabył rower dla siebie, a niedługo potem dołączyła do nas Matka.
I w ten oto sposób zostaliśmy rowerową rodziną. Pozostał tylko do nabycia bagażnik samochodowy, żeby można było te wszystkie rowery przewieźć na pierwszą przejażdżkę!