6 views 2 mins 0 comments

OPOWIEŚCI.

In 2017
01 kwietnia, 2017

Mój aparat mowy działa cały czas. Dosłownie – cały czas. Zapewne nie raz już o tym wspominałem. Buzia nie zamyka mi się nawet na sekundę. Jedynym wyjątkiem jest tu czas, gdy oglądam bajki lub gram na tablecie. Poza tym to gadam, gadam i gadam.

Stwórcy nadal starają się czytać mi jak najwięcej i w związku z tym moje opowieści często nawiązują do czytanych książek, a najczęściej do tych o McQueenie. Dlatego też jeżdżę często z Królem Zawieruchą, do Wójta Hudsona albo wybieram się na przejażdżkę z Sally. Rozpakowywanie zakupów to kolejny powód do opowiadań. Po powrocie z zakupów najpierw chwalę się kilkoma kupionymi rzeczami, które najbardziej zapadły mi w pamięć, a podczas wypakowywania wyjmuję rzeczy z siatki i opowiadam co to jest i że ja to kupiłem.

Mówię niestety dość szybko, szczególnie gdy opowiadam o czymś ciekawym. Moje oczy powiększają się wtedy na pół twarzy i z wypiekami na twarzy, gestykulując co najmniej trzy razy za dużo, donośnym głosem wypluwam z siebie słowa z prędkością światła, sam nie rozumiejąc połowy z nich. Stwórcy zapewne rozumieją jeszcze mniej, ale nie przeszkadza im to w słuchaniu i uśmiechaniu się od ucha do ucha, mimo że czasami chcieliby choć przez chwilę posłuchać błogiej ciszy. Ale jak mawiał klasyk: Yeah! That’s not gonna happen!

Visited 1 times, 1 visit(s) today