4 views 4 mins 0 comments

DRUGI PIERWSZOROCZNIAK.

In 2024
02 września, 2024

No i stało się. Bruno został pierwszoklasistą. Na rozpoczęcie roku nie omieszkał się zgalować, jak on to mówi, na prezydenta – granatowe spodnie, biała koszula i marynarka. Wyglądał naprawdę elegancko!

Pomimo braku lekcji, dzień minął nam naprawdę intensywnie. Bruno z Matką pojechali na rozpoczęcie na dziewiątą. Mieli zaplanowany apel oraz spotkanie z wychowawczynią, która musiała opowiedzieć i wyjaśnić zasady działania zarówno pierwszoklasistom, jak i ich rodzicom. Z tego co powiedzieli mi Stwórcy, dostał się do najfajniejszej Pani wychowawczyni w całej szkole, co bardzo ich ucieszyło. Ja natomiast, jako stary wyga, pojechałem z Ojcem na dziesiątą. Posłuchaliśmy chwilę opowiadań mojej nowej wychowawczyni i po pół godzinie wszystko było zakończone. Mieliśmy jechać razem na lody, ale mi się spieszyło na podwórko do kolegów, więc powiedziałem Ojcu au revuir i ruszyłem rowerem do domu. Pozostała część rodziny również to zrobiła, ale po drodze zahaczyli o Syrenkę, gdzie spożyli po gałce lokalnych najlepszych.

Po dwóch godzinach zabaw czas prysł i rzeczywistość upomniała się o siebie. Obowiązki wzywały! Ojciec zabierał mnie na zakupy urodzinowe. Mieliśmy sprawdzić stroje Realu w sklepie adidasa i miałem wybrać, który chciałbym dostać. Najpierw udaliśmy się do Galerii Mokotów, gdzie nie było żadnych koszulek. Później do R-Gol, gdzie koszulki były, ale nie było rozmiarów. Wyprawa nie okazała się jednak daremna. Tutaj zdecydowałem, że nie chcę szarej – wybór musi paść pomiędzy klasyczną białą, a wyjazdową pomarańczową. Kolejny przystanek to Piaseczno, gdzie były rozmiary białych, ale nie było napisów i numerów na plecach. Obsługa przekierowała nas do sklepu adidasa na Marszałkowskiej i miałem wielką rozterkę, ponieważ robiło się już późno i chciałem wracać do domu, do kolegów. Jednak Ojciec zachęcił mnie, żeby sprawdzić ten sklep i mieć podjętą decyzję. Jego słowa miały dla mnie jakiś tam sens, więc ruszyliśmy w kierunku centrum. Po pół godzinie byliśmy na miejscu i już przy wejściu powitały nas koszulki Mbappe! Kolejna godzina to wielkie emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Nie mogłem się zdecydować co wybrać – jeden zestaw, dwie koszulki z moją dopłatą, a może nic? Było naprawdę ciężko, ale w końcu wymyśliliśmy z Ojcem strategię i na pierwszy ogień poszła pomarańczowa koszulka Mbappe z zamówionymi online spodenkami. W końcu mogliśmy wracać do domu.

Tam, po krótkiej zabawie z kolegami, wróciła Matka z naszą szkolną wyprawką. Było tego tyle, że ledwo mieściło się na stole! Szybko zjedliśmy kolację i wzięliśmy się do pracy. Następną godzinę spędziliśmy kompletując piórniki, zeszyty, wyposażenie i plecaki. Były kredki, temperówki, ołówki, farbki, długopisy, mazaki, piórniki, zeszyty, bloki duże i małe i jeszcze sto dwadzieścia osiem wszelkich innych rzeczy. Matka dzielnie nam przy tym asystowała i pomagała wybrać i dobrać odpowiednie rzeczy, sprawdzając i porównując nasze wyposażenie z listą od nauczycieli. Gdy już plecaki były spakowane, było dobrze po dwudziestej pierwszej, więc szybko się umyliśmy i poszliśmy spać, a Stwórcy mogli w końcu odetchnąć.

Visited 1 times, 1 visit(s) today