Monthly Archives: październik 2017
W weekend odhaczyliśmy zaległe odwiedziny u wujka Krzyśka i cioci Aldony. Wyprawa miała odbyć się jeszcze w sierpniu, ale jakoś tak wychodziło, że ciągle coś nam stawało na przeszkodzie. Najpierw przedszkole, później choroby, następnie wyjazd Ojca, a później jeszcze coś innego. W każdym razie Stwórcy wykorzystali okazję, że z naszym zdrowiem jest wszystko w porządku […]
Smoka wawelskiego niestety nie widzieliśmy. Rynku również. W zasadzie widzieliśmy jedynie smog zjeżdżając z otaczających miasto pagórków, wnętrze przychodni na jakimś małym blokowisku i kolejne, bardzo kiepskie wnętrze tajskiej restauracji Big Mango. Jedzenie za to było przyzwoite, a spring rollsy wręcz wyśmienite. Przynajmniej dla Stwórców. Ja jednak wolałem zadowolić się ryżem, kurczakiem i brakiem surówki […]